Kolarz Movistaru prowadził w peletonie i, uderzając w dziurę, upadł zabierając ze sobą większą część zasadniczej grupy.
Wypadek na piątym etapie argentyńskiego wyścigu był dość dziwny. Będący na zmianie Adriano Malori nagle przewrócił się na asfalt, a rozpędzeni zawodnicy na niego wpadli. Nagrania są dość niewyraźne, ale kolarze jadący w grupie za Włochem poinformowali, że zawodnik Movistaru wjechał przednim kołem w dziurę w asfalcie.
Kraksa zostawiła po sobie spore żniwo – Fernando Gaviria złamał przedramię, Rodrigo Contreras zaliczył piętnaście szwów nad kolanem, a sam Malori został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej z powodu obrażeń głowy. Na szczęście nie potwierdziły się plotki dotyczące gorszego stanu zdrowia Włocha. Wcześniej La Gazzetta dello Sport podawała, że lekarze podejrzewają nawet tętniaka, ale ekipa Movistar szybko zdementowała informacje.
Drużyna napisała, że w żadnym wypadku nie będzie taić ewentualnych informacji o pogorszeniu się samopoczucia kolarza. Zawodnik jest już w szpitalu w Buenos Aires i tutaj będzie przechodził kolejne badania, a lekarze kontynuują leczenie.