Ostatni sezon był jednym z najgorszych w karierze Andrew Talansky’ego. Amerykanin nie był w stanie zbliżyć się do swoich najlepszych rezultatów, przyprawiając o ból głowy dyrektorów sportowych i swoich kibiców. W sezonie 2016 wszystko ma jednak wrócić na odpowiednie tory.

Ostatnie 12 miesięcy było dla Talansky’ego ciągiem niepowodzeń. Lider zespołu Cannondale nie zdołał skończyć Tour de France w czołowej 10, a podczas pozostałych istotnych wyścigów był cieniem samego siebie.

Czasem takie doświadczenia potrafią bardzo dobić. Jednocześnie niepowodzenie może bardzo zmotywować. To dość frustrujące, kiedy nie jesteś w stanie jechać na czele, choć bardzo tego chcesz. Wszystko idzie wtedy nie tak, jak powinno. – powiedział zawodnik

Wdług znakomitego specjalisty od wyścigów etapowych, w przyszłym sezonie wszystko ma wrócić na właściwe tory.

Miałem wybór – nadal walczyć lub się poddać. Czułem się źle, że nic mi nie wychodzi tak, jakbym chciał, więc postanowiłem to szybko zmienić. Zimą znalazłem motywację, która zagrzewa mnie do boju bardziej niż kiedykolwiek. Wszystkie moje najlepsze wyniki to nie szczyt moich możliwości, a dopiero początek mojej wielkiej przygody z miejscami na czele. – zakończył.

Przypomnijmy, że Amerykanin rozpoczyna sezon 2016 startem w Tour de San Luis.

Poprzedni artykuł„Pomarańczowi” z zaproszeniem na Tirreno-Adriatico i Mediolan-San Remo
Następny artykułEtixx-Quickstep wygrywa pierwszy etap Tour de San Luis!
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments