Bikefitting, czyi ustawianie pozycji stał się tak popularny, że dziś każdy z dużych producentów sprzętu ma swój system dopasowywania roweru do użytkownika.

Kamery, wymiary regulowane z dokładnością do 0,5 mm, wyciski guzów kulszowych, odciski stóp i wiele innych gadżetów, wszystko po to by użytkownik czuł się bardziej komfortowo i osiągał lepsze wyniki. Ale czy jest tak naprawdę?

Każdy z systemów posiada „badanie funkcjonalne” lub „badanie fizjoterapeutyczne”, co jest oczywiście podstawą fittingu jednak interpretacja wyników tego badania jest przyczyną wielu kontrowersji. Bardzo często podczas tego badania znajdziemy zaburzenia długości kończyn, skręcenie lub pochylenie miednicy, których przyczyną może być przebyty uraz, kontuzja, przeciążenie, nadmierne napięcie itp. W większości przypadków jest to jednak całkowicie odwracalne i z reguły jedna sesja terapeutyczna może przywrócić odpowiednią długość kończyn. Problem w tym, że większość „fitterów” taki funkcjonalny (odwracalny problem) traktuje jak wrodzone zaburzenie anatomiczne (czyli tak Pan/Pani po prostu ma) i jako rozwiązanie stosuje wkładki, podkładki itp.

Zastanówmy się jednak czy gdy bolą nas plecy to szukamy rozwiązania i przyczyny czy jako rozwiązanie siadamy na wózku inwalidzkim i dostosowujemy się do nowych warunków. Jest to oczywiście przesada, ale zasady te same. Nie możemy dysfunkcji naszego organizmu traktować jak fizjologii i dopasowywać do tego rower. Takie działanie zdecydowanie pogłębi nasz problem i obniży sprawność organizmu.

Oczywiście w pierwszym okresie poczujemy poprawę podobnie jak przy bolących plecach na wózku, ale w perspektywie czasu problem się pogłębi lub powstaną nowe dysfunkcje Np. bóle pleców, barków, kolan i oczywiście spadek wyników sportowych. Jeśli fitting ma nam pomóc w kupnie nowego roweru i dobraniu rozmiaru ramy, to takie systemy są wystarczające. Jeśli jednak oczekujemy od fittingu poprawy wyniku sportowego to testy funkcjonalne przewidziane w studiach fittingu są zdecydowanie za mało dokładne.

Analiza testów jest rzeczą skomplikowaną, wymagającą szerokiej wiedzy o układzie ruchu i na pewno nie da się jej nauczyć w tydzień zwłaszcza przez osobę, która wcześniej nie miała styczności z medycyną. Oczywiście zdarzają się przypadki kiedy trzeba zastosować podkładkę, ale to niezmiernie rzadkie sytuacje i związane są z jakąś dużą kontuzją np. obszernym złamaniem kończyny lub uszkodzeniem około porodowym. Poniżej mamy przykład bardzo częstego zaburzenia miednicy. Klasyczne systemy zakładały zastosowanie podkładki w celu wyrównania miednicy. BŁĄD. Trzeba było wyrównać napięcia tkanek miękkich i problem zniknął. Czas potrzebny na rozwiązanie problemu 30 min.

fitting

Jak zatem powinien wyglądać fitting jeśli ma nam pomóc w osiąganiu lepszych wyników, a nie tylko doborze ramy? Przede wszystkim powinien być przeprowadzany przez osobę która, zna się na ludzkim ciele, lekarz, fizjoterapeuta, ewentualnie trenera przygotowania motorycznego. Jeśli nie ma w waszym pobliżu takiego studia fittingu radzę wcześniej udać się do specjalisty, który zdiagnozuje nasze ciało, a dopiero później udać się na fiting.

Podsumowując:

1. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie w jakim celu idziemy na fitting. Jeśli chcemy podnieść sprawność naszego organizmu idźmy do fittera, która zna się na ludzkim ciele a nie jest sprzedawcą czy mechanikiem rowerowym.

2. Jeśli proponują wam podkładki pod progi, wkładki suplinujące, lub pronujące, to skonsultujcie to przynajmniej z innym specjalistą. Nawet przy bardzo dużych skoliozach rzadko stosuje się wkładki wyrównujące długość kończyn.

3. Nasze ciało w zdecydowanej większości jest symetryczne z biomechanicznego punktu widzenia. Siła oraz zakresy ruchomości powinny być takie same po obu stronach ciała. Jeśli jest inaczej prawdopodobnie mamy jakąś nieduża dysfunkcję, którą trzeba zlikwidować, a nie pogłębiać przez dopasowanie do niej roweru.

19 Grudnia w Krakowie w siedzibie Bike ID odbędą się bezpłatne warsztaty związane z fittingiem i technikami regeneracyjnym. Jeśli więc chcecie zobaczyć jak wygląda praca z ludzkim organizmem i jak powinien wyglądać Bikefitting na miarę naszych czasów zapraszamy.

Szczegóły https://www.facebook.com/events/924314237663168/

 

Poprzedni artykułBardiani – CSF pojedzie w Tour de Pologne 2016?
Następny artykułChiński miliarder chce kupić ASO i RCS Sport?
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
senji
senji
Paweł Kwiatkowski
Paweł Kwiatkowski

Autorowi artykułu proponuje ukończenie kursu fittingowego, który zwróci uwagę na zależności jakie występują w czasie jazdy na rowerze, gdyż teraz ma chyba mylne odczucia i zobaczy jak duże ma braki.

Zmian wywołanych długotrwałymi nawykami, złą pozycją lub siedzącym trybem pracy nie można cofnąć 30 minutową wizytą u fizjoterapeuty.

Analiza zdjęcia jaką przedstawiono w artykule pozostawia wiele do życzenia, gdyż nie zakłada ona zastosowania szerszego siodła, tak aby stanowiło ono lepsze podparcie guzów kulszowych (osobiście ustawiając takiego kolarza na pewno nie zacząłbym od wkładki pod blok – autor twierdzi, że każdy fitter postąpiłby tak).
Autor twierdzi, że: „Trzeba było wyrównać napięcia tkanek miękkich i problem zniknął. Czas potrzebny na rozwiązanie problemu 30 min.” BŁĄD. -problem z całą pewnością powróci, bo rozwiązanie fizjoterapeuty nie zapobiega przyczynie, a tylko leczy objaw.

Problem z trafieniem do fizjoterapeuty czy lekarza ortopedy jest taki, że często taka osoba kompletnie nie zna się na biomechanice i zasadach mechaniki jakie funkcjonują w czasie pedałowania na rowerze.

Same masaże bez dodatkowych ćwiczeń wzmacniających (wykonywanych w domu przez chorego, a nie w gabinecie fizjoterapeuty) w okresie długoterminowym na niewiele się zdadzą (sam odczułem to na sobie).

Wybierając fizjoterapeutę, lekarza, bike fittera, murarza, kafelkarza, księdza, dziennikarza….itd, powinniśmy sprawdzić jego kwalifikacje w danej dziedzinie.

Pozdrawiam,
Paweł

Romek Ansyk
Romek Ansyk

Witam, chciałbym odpowiedzieć Panu Pawłowi na jego komentarz.
Otóż Szanowny Panie… zgodnie z Pańskim zaleceniem proponuję ukończyć studia kierunkowe, około 40 kursów fizjoterapeutycznych u doskonałych specjalistów z całego świata i ewentualnie wtedy kusić się o stwierdzenia „Zmian wywołanych długotrwałymi nawykami, złą pozycją lub siedzącym trybem pracy nie można cofnąć 30 minutową wizytą u fizjoterapeuty.” Ja jako fizjoterapeuta pracujący z francuskimi kolarzami od ponad 10 lat mogę Panu zaświadczyć, iż DA SIĘ 30 minutową wizytą u fizjoterapeuty cofnąć zmiany wywołane długotrwałymi nawykami, złą pozycją lub siedzącym trybem pracy. Może nie jedną (ale 3-4 wizytami) z pewnością. A co do szerokiego siodła to jeśli zamierza Pan puścić w tracę swojego sportowca no owym to może i ma to sens 🙂 W takiej wypowiedzi niestety nie da się zawrzeć szerokich treści więc nieporozumień może być sporo i także sporo musi w niej uproszczeń. Są one zarówno w treści jak i Pana komentarzu więc proszę wziąć to pod uwagę. Co do dobrych specjalistów to zgodzę się z Panem w pełni. Z Dominikiem uczestniczyłem w kilku szkoleniach i ręczę za jego wiedzę, a jego artykuły czytam bo wnoszą sporo świeżego podejścia. Jeśli chodzi o nowinki sprzętowe jesteśmy bardzo otwarci skorzy do testowania, jeśli natomiast o nowe formy treningu i terapii to jakaś hermetyczna puszka z naszej głowy się robi
Z poważaniem dla czytelników
Romek

Paweł Kwiatkowski
Paweł Kwiatkowski

Witam,
portal naszosie.pl traktuje poważnie i uważam, że nie powinno być niedociągnięć i niedomówień w tego typu artykułach. Uważam również, że ten artykuł ma w jakimś sensie wydźwięk uwłaczający dobrze wykonującym swoją pracę bike fitterom takie miałem odczucie (jak pewnie większość czytelników) po przeczytaniu tekstu, dlatego w swojej wypowiedzi chciałem niejako odbić piłeczkę w stronę fizjoterapeuty.

Żebyśmy mieli jasność, sam korzystam z usług fizjoterapeuty i swoim klientom również to polecam. Fizjoterapeuci są potrzebni w sporcie jak woda dla ryb. Autorowi tekstu broń boże nie zarzucam braku kompetencji w jego dziedzinie. Chciałbym tylko żeby jeszcze bardziej wnikliwie wyczerpywał temat w pisanych przez siebie publikacjach. Podawanie przykładu w artykule, że fitting wpływa bardziej na komfort, a z mocą nie ma nic wspólnego jest błędne. Samo poprawne ustawienie progów w butach, wkładek do butów czy wyprzedzenia środka stawu kolanowego do osi pedału będzie wiązało się bezpośrednio ze zwiększeniem przekazywanej mocy.

Co do pełnych kursów fizjoterapeutycznych, to nie są one niezbędne dla bike fittera ponieważ analiza jazdy na rowerze nie wykorzystuje całej nauki jaką jest Fizjoterapia. Nie wiem czy zostanę dobrze zrozumiany ale podczas jazdy na rowerze będziemy mieli do czynienia tylko z wierzchołkiem góry lodowej jaką jest Fizjoterapia. Tutaj chciałbym podać przykład swojego klienta, u którego występował bardzo duży ból kolana podczas jazdy na rowerze. Odwiedził on trzech lekarzy ortopedów i kilku fizjoterapeutów, miał wykonywane najróżniejsze badania jednak z medycznego punktu widzenia z kolanem wszystko było w porządku. W momencie kiedy trafił do mnie od razu zobaczyłem, że ma siodło za nisko. Sztyce siodła podniosłem o 7-8 cm do góry (większość kolarzy amatorów zauważyłaby, że siodło jest za nisko). W jaki sposób miał na to wpaść lekarz ortopeda czy fizjoterapeuta, który nie ma nic wspólnego z rowerem?

Co do tych 30 minutowych wizyt. Wydaje mi się, że będą one bardziej „wydajne” dla sportowców zawodowców niż przeciętnych amatorów. Zawodowiec będzie przywiązywał większą uwagę do ćwiczeń ogólnorozwojowych i rozciągania niż np. typowy przedstawiciel handlowy, który spędza 90% czasu w samochodzie nie rozciąga się nie ćwiczy, a od święta wsiada na rower. Pan ze zdjęcia na zawodowca mi nie wygląda stąd wysunąłem takie wnioski. Propozycja z siodłem była alternatywą dla koncepcji jaką podsunął Pan Omiotek. Odkąd pracuje z matą tensometryczną nakładaną na siodło wyniki zmiany siodła z 130mm na 143mm, 155mm są zadziwiające! Coraz więcej szerokich siodeł trafia również do zawodowego peletonu.

Jeśli artykuł nie wyczerpał zagadnień do końca lub zostawił kilka nieporozumień to mam nadzieję, że merytoryczna dyskusja w komentarzach to rozwiąże 🙂
Pozdrawiam,
Paweł