Francuska gazeta La Provence podaje, że po dwóch latach nieobecności na trasę Wielkiej Pętli powróci jeden z najtrudniejszych podjazdów – Mont Ventoux.
Słynna góra nie pojawiała się w Tour de France zbyt często – dotychczas finiszowano na niej dziewięciokrotnie (pierwszy raz w 1951 roku, ostatni w 2013). Dodatkowo sześć razy kolarze przejeżdżali tędy w drodze na metę usytuowaną w innym miejscu.
Etap w 2016 roku miałby być odwzorowaniem odcinka z 1965 roku – start w Montpellier i finisz na Ventoux. Wtedy wygrał Raymond Poulidor, ale nie zdołał nadrobić wystarczająco dużo, by zmienić Felice Gimondiego na pozycji lidera wyścigu.
Najprawdopodobniej podjazd miałby się rozpocząć w mieście Bedoin, tak jak podczas większości poprzednich podejść do „Łysej Góry”. Wtedy długość wspinaczki wynosi 21.8km i ma średnie nachylenie 7.5%. Ogromną trudność sprawia też klimat Ventoux – brak drzew, które pomagałyby oceniać pokonaną odległość.
Prawdopodobnie kolejne etapy będą zmierzały w kierunku Alp i Szwajcarii, ale oficjalnie trasę poznamy 20 października na prezentacji w Paryżu. Jedynym dotychczas znanym pewniakiem jest początek wyścigu – start 2 lipca w Mont-Saint-Michel i dwa etapy w Normandii.
A tak w 2009 roku na Mont Ventoux wygrywał Sylwester Szmyd:
fot. Wikipedia
źródło: La Provence