Pierwsza edycja Skoda Velo Toruń przeszła już do historii. Bez wątpienia można uznać, że był to doskonały debiut imprezy organizowanej przez Michała Kwiatkowskiego.

Od wczesnych godzin porannych, okolice Bulwaru Filadelfijskiego przepełnione były amatorami, zgłoszonymi do startu w zbliżającym się wyścigu. Przez niewielkie miasteczko przewijali się przedstawiciele różnych grup wiekowych. Można było spotkać zarówno urodzonych na początku XX wieku, jak i w pierwszej dekadzie obecnego stulecia.

Na kolarzy, jak i kibiców czekał szereg atrakcji, zorganizowany przez partnerów Skoda Velo Toruń. Każdy z obecnych mógł się m.in. sprawdzić w jeździe pod górę, dzięki wystawionym trenażerom, czy skorzystać z dobrodziejstw produktów firmy Etixx – producenta odżywek i suplementów diety. Specjaliści z VeloArt służyli pomocą techniczną, a firma Specialized udostępniła rowery szosowe do testów. Co warte podkreślenia, swoją obecność mocno zaznaczyli najwierniejsi kibice kolarstwa szosowego w Polsce ze Stargardu Szczecińskiego, którzy dzielili się wspomnieniami z Ponferrady i w ładny sposób dopingowali „Kwiatka”.

Na starcie stanęło około 1500 zawodników, a kilkuset kibiców oklaskiwało zmagania pasjonatów dwóch kółek. W Działyniu, rodzinnej miejscowości Michała Kwiatkowskiego, kolarzy wspierali m.in. rodzice mistrza świata. Udowadnia to, iż wyścigi szosowe są towarem coraz bardziej pożądanym. Na starcie pojawili się zarówno byli kolarze m.in. Dariusz Baranowski czy Cezary Zamana, ale także artyści – m.in. Katarzyna Bujakiewicz i Tomasz Karolak. O wzroście znaczenia kolarstwa szosowego w Polsce może znaczyć również obecność mediów mainstreamowych.

Zanim amatorzy rozpoczęli rywalizację, imprezę uroczyście otworzyli Michał Kwiatkowski,  prezydent Torunia – Michał Zaleski oraz Michał Jackowiak, szef Akademi Michała Kwiatkowskiego – Copernicus.

Przed startem, zawodnicy mieli do wyboru trzy, różnej długości trasy. Najbardziej popularną była wersja giga, na której rywalizowało 410 osób, wśród których byli mistrz świata Michał Kwiatkowski, Michał Gołaś i Łukasz Wiśniowski. Po trzech godzinach rywalizacji, jako pierwszy linię mety przekroczył Mariusz Walentyn, który w bezpośrednim sprincie pokonał Karola Rudnika. Niecałą minutę za czołową dwójką na metę wpadł Paweł Piotrowicz.

Na ostatnich metrach rozstrzygnęła się również rywalizacja na dystansie mega, liczącym 72 kilometry. Doskonałym finiszem popisał się Tomasz Repiński, który za swoimi plecami zostawił Michała Bączkowskiego i kolegę z drużyny Michała Kostucha. Nieco inaczej sytuacja wyglądała w wyścigu mini, gdzie Rafał Rynkowski, z dużą przewagą wygrał na solo. Około 1,5 minuty do zwycięzcy straciła czteroosobowa grupka, z której najszybciej zafiniszowali Maciej Bączkowski i Michał Gąsiorowski.

Na fanach zgromadzonych w okolicach linii mety równie wielkie wrażenie zrobiły wyścigi najmłodszych, które przepełnione były radością z jazdy i młodzieńczą ambicją. Ulubieńcami publiczności została niewielka grupa przedszkolaków, szukająca swojej szansy prowadząc rowery bez pedałów. Warto też zaznaczyć, że najmłodsza uczestniczka całego przedsięwzięcia skończyła zaledwie… trzy lata.

Niezależnie od tego, czy którykolwiek z uczestniczących w zabawie na prawym brzegu Wisły jest zadowolony z wyniku sportowego, całe przedsięwzięcie można uznać za niezwykły sukces! Cały dzień przyglądając się organizacji, nie można było znaleźć ani jednego mankamentu, co tylko podkreśla wysoki poziom pracy całego zespołu organizującego wyścig – GG Promotion.

Do zobaczenia za rok!

Pełne wyniki:

Dystans Giga > tutaj

Dystans Mega > tutaj

Dystans Mini > tutaj

Galeria zdjęć Anny Kowalik / naszosie.pl > tutaj

[flagallery gid=105]

Dawid Gruntkowski

Poprzedni artykułBoeckmans wygrywa Tour de Picardie 2015!
Następny artykułAdam Długaś zwycięzcą Małego Wyścigu Pokoju!
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

No, tylko przyklasnąć i żałować, że nie mogłem tam być. Ale w przyszłym roku zobaczymy!

robert
robert

Odrobina dziegciu w tej beczce miodu. Błąd organizatorow 600 m od startu remont drogi waskie gardło, korek i dla ok 150 zawodnikow dystansu Giga bo w nim startowałem koniec marzeń o dobrej lokacie. A wystarczyło zrobić start honorowy na bulwarze a ostry na 3 pasmowej jezdni na Rubinkowie. Poza tym udana impreza.

Mateusz
Mateusz

ROBERT a dokładniej Robercie Mućka gdzie jeszcze się pożalisz i będziesz pisał nieprawdę bo na samym Facebooku przeczytałem to samo w 4 miejscach
już ci nawet Organizatorzy odpowiedzieli na oficjalnym profilu Facebooka że po 1 Spikerzy podawali zarówno na odprawie jak i przed samym startem o w/w utrudnieniu i że start honorowy jest do nowego mostu potem Ogień na przyszłość przyjdź na czas na start a nie na ostatnią chwilę to zajmiesz dobrą pozycję
Pozdrawiam P.M

Krilans
Krilans

Trasę można było zaplanować.troche lepiej 😉 zamiast dziur był do dyspozycji gładki asfalt, ale organizatorzy tego nie dopilnowali.