Fabian Cancellara zakończył już kampanię brukowych klasyków. Zawodnik Trek Factory Racing na trasie E3 Harelbeke złamał dwa kręgi.
„Spartacus” był zamieszany w olbrzymią kraksę na początku dzisiejszego wyścigu, który znajduje się w kalendarzu WorldTour. Do zdarzenia doszło na brukowym zjeździe, gdzie z bardzo duża prędkością na ziemię upadli m.in: Cancellara, Andrey Amador (Movistar) oraz Sebastian Langeveld (Cannondale-Garmin).
Cancellara początkowo wsiadł na rower, ale po kilku kilometrach zakończył jazdę. Po prześwietleniu w szpitalu okazało się, że główny faworyt do zwycięstwa w zbliżających się Paryż-Roubaix i Ronde van Vlaanderen ma złamane dwa kręgi w dolnym odcinku pleców. Kontuzja wyeliminuje go ze ścigania na dłuższy okres czasu.
Czy zamiast po kocich łbach nie mogliby jeździć po piasku? Też ciężko, a w razie upadku bezpieczniej. Takie etapy ciekawie to wyglądają może tylko dla widzów, którzy nigdy nie przejechali z dwudziestu kilometrów po kostce brukowej, kiedy nawet bez „przyziemienia” ból nadgarstków odczuwa się potem jeszcze przez kilka dni.