Organizator monumentalnego wyścigu „Paryż-Roubaix” – Amaury Sport Organization (ASO) ujawnił trasę tegorocznej edycji. Będzie o 1,6 km więcej jazdy po bruku, a wyścig zostanie rozegrany 12 kwietnia.
Dystans będzie liczył w sumie 253 kilometry, z czego 52,7 to jazda po bruku. W porównaniu z ubiegłym rokiem, będzie o trzy więcej brukowanych odcinków, w sumie będzie ich 27. To wszystko sprawia, że trasa będzie identyczna, jak w 2013 roku.
Nowe sektory to: Quiévy (3700 m), Saint-Python (1500 m) i Verchain-Maugré (1600 m).
Zmiany w doborze trasy zostały dokonane przede wszystkim, jeżeli chodzi o sektory wokół Valenciennes.
W tegorocznym „Piekle Północy” kolarze pokonają trzy z siedmiu sektorów, które będą na etapie Tour de France 7 lipca.
Przypomnijmy, że w 2014 roku kostkę bruku, którą jest obdarowywany zwycięzca Paryż-Roubaix, ścisnął w dłoniach Niki Terpstra (wówczas Omega Pharma-Quick Step).
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska
Patrząc na to zdjecie chce się powiedzieć gdzie jesteście Polacy,że takiego trudnego wyścigu nie wygracie.Tyle w temacie.
Ty chyba Zbyszku nie wiesz co to za wyscig. Paris-Roubaix to najtrudniejszy klasyk na swiecie!!! Moze nasi najlepsi zawodnicy maja inne priorytety na sezon, choc i na ten monument napewno przyjdzie czas zapolowac podejrzewam ze moze Kwiato sie pokusi.
Pozdrower
W sumie niewiele rocznie oglądam kolarstwa…Właściwie od lat „tylko podstawy”:Paryż-Roubaix i Tour de France,sporadycznie TdP ,Vueltę i Giro i jakieś jednodniówki jak akurat się załapię….I właśnie(czytając post Zbyszka) zdałem sobie sprawę że na Tour de France często myślałem że fajnie by było jakby znowu jakiś Polak coś ,gdzieś wygrał …Natomiast jeśli chodzi o Piekło Północy to…wyścig zawsze jest tak interesujący tyle się dzieje,że nigdy nie miałem czasu na patriotyczne uniesienia:).W tym wyścigu narodowość jest akurat bez znaczenia.Tam jadą sami gladiatorzy.