Tsgabu Grmay – mistrz Etiopii startujący w barwach Lampre-Merida, bardzo dobrze radzi sobie w Santos Tour Down Under.
Utalentowany kolarz z Afryki przez większość królewskiego etapu trzymał się z przodu, a na mecie, która znajdowała się na szczycie Willunga Hill zameldował się czternasty ze stratą 38 sekund do Richiego Porte (Sky Team). Grmay dzięki czujnej jeździe na poprzednich odcinkach, jest obecnie trzynasty w klasyfikacji generalnej i piąty w klasyfikacji młodzieżowców. To także najlepsze lokaty spośród wszystkich kolarzy w jego teamie.
„Dobre wyniki Grmaya to dla nas wielka satysfakcja. Dobrze jest widzieć, że ten kolarz walczy o czołowe lokaty z najlepszymi zawodnikami na świecie w wyścigu WorldTour. On ma dopiero 23 lata i lepiej czuje się na dłuższych podjazdach, niż na tych, które mamy tu w Australii. Tsgabu chwalą także inni członkowie naszego zespołu i świetnie nam się z nim współpracuje”, powiedział dyrektor generalny Lampre-Merida – Brent Copeland.
Foto: Bettiniphoto/Lampre-Merida
Andrzej Gucwa
Ciekawe, jak trenują kolarze w Etiopii? Ogólnie wiadomo, że tamtejsi biegacze na treningu najpierw długo idą w step, aż napotkają stado tygrysów. Potem je drażnią … a najlepsi, czyli ci co nie stali się pokarmem dla drapieżników, kasują potem po świecie nagrody w niezliczonych wyścigach długich i średnich. Dlatego, że w Etiopii nie ma słabych biegaczy, z powodu jak wyżej.