Włoska Gazzetta dello Sport alarmuje. Według włoskich dziennikarzy, licencja WorldTour Astany „wisi na włosku”.
Wszystkie przypadki dopingowe przelały czarę goryczy i UCI sprawdzała politykę antydopingową Astany. Międzynarodowa Unia Kolarska miała zbadać, czy zespół w którym ściga się m.in Vincenzo Nibali zasługuje na licencję WorldTour. Dodajmy, że jednym z podstawowych wymagań do ścigania się w „pierwszej dywizji”, są „kryteria etyczne”. Gazzetta dello Sport podaje, że UCI prawdopodobnie podjęła już decyzję o nieudzieleniu licencji na przyszły sezon dla zespołu triumfatora ubiegłorocznego Tour de France.
Przez dopingowe procedery swoich kolarzy, Astana nie pojechała w tym sezonie w Tour of Bejing. Zgodnie z przepisami MPCC (Ruch na rzecz czystego kolarstwa), kiedy w zespole należącym do tej organizacji zostaną wykryte dwa pozytywne testy w przedziale dwunastu miesięcy, ekipa musi wstrzymać się od startów przez osiem dni, co Kazachowie uczynili pod koniec sezonu.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa
jedyne mądre posunięcie to wyrzucenie tej drużyny z WT, Ale obawiam się że jak zawsze mamona zwycięży
Brawo Edziu!!!
Wyrzucą tylko…. zespół młodzieżowy. Winokurowa i tak to nie obchodzi…
i dlatego że się będzie to g. tolerowało to za rok czy dwa znowu wybuchnie wielki skandal… skoro tak blisko Nibalego było tylu koksiarzy to może i on wygrał TdF na mocnym dopingu ? Niech ich wyrzucą na rok