Piotr Wadecki, selekcjoner reprezentacji Polski postawił wszystko na jedną kartę. Cała drużyna jechała na „Kwiatka”. Nie było planu B. Jak się okazało to była bardzo mądra taktyka.
Oto co powiedział Piotr Wadecki po przylocie do Polski:
Ja powiem tak, zawsze marzyłem o zdobyciu tęczowej koszulki jak jeszcze byłem kolarzem. Dwa razy było blisko, nie udało mi się. Ale jestem ogromnie szczęśliwy i dumny z tego, że mogłem być częścią zespołu, który tą koszulkę zdobył. Wczoraj na wyścigu miałem ośmiu profesjonalistów i zawodowców i jednego profesora, który wykończył ich pracę. Jestem bardzo dumny, że mogłem poprowadzić tę drużynę do złota.
Michał czuł się znakomicie. Mieliśmy jeden wariant. Drugiego nie było. Ten pierwszy musiał wypalić. Przy tych zawodnikach, których miałem w tym roku, Michał mógł się czuć spokojnie od początku do końca wyścigu. Zależało nam na tym, aby w jak największym komforcie dojechał do ostatniej rundy. Tam miał atakować, plan wypalił w stu procentach. Jesteśmy ogromnie szczęśliwi, że to się udało.
Z Lotniska Okęcie – Marek Bala