W czerwcu tego roku zawodnik Orica-GreenEdge został zawieszony, ponieważ w jego próbkach znaleziono probenecyd. Dziś dostał pozwolenie, aby natychmiast wrócić do ścigania.
W dniu, kiedy zespół i zawodnik zostali poinformowani, że próbki A i B zawierały zakazaną substancję, Daryl Impey został błyskawicznie usunięty ze składu Orica-GreenEdge. Zawodnikowi udało się jednak udowodnić, że probenecyd – stosowany przez sportowców w celu zamaskowania użycia anabolików – znalazł się w jego organizmie przez przypadek. Kolarz z RPA wyjaśnił, że winę ponosi farmaceuta, który miał lek na rękach, kiedy wydawał mu kapsułki żelatynowe. Udało mu się poprzeć swoją teorię przy pomocy recept i paragonów, co było podstawą uniewinnienia.
Jestem zachwycony, że dostałem pozwolenie na ściganie oraz informację, że nie będzie żadnych sankcji. Wierzyłem w moją obronę i jestem wdzięczny, że miałem szansę oczyścić moje imię ponad wszelką wątpliwość. To był dla mnie ciężki okres, ale chcę podziękować mojemu zespołowi za możliwość całkowitego skupienia się na procedurach i przeprowadzenia wszystkiego jak należy. Wszystko, o czym teraz myślę to dołączenie do zespołu i ściganie się najszybciej, jak to tylko możliwe, mówił Impey.
Wypowiedział się również menedżer jego zespołu, Shayne Bannan: Jesteśmy bardzo szczęśliwy, że Daryl został w pełni oczyszczony z zarzutów i nie możemy się doczekać, kiedy będzie znowu dla nas jeździć. Daryl jest kluczowym zawodnikiem w naszym zespole i jesteśmy zadowoleni z tego, jak poprowadził tę sprawę. Jak najszybciej przywrócimy go do naszego składu.
Przypomnijmy, że podczas zeszłorocznego Tour de France Impey został pierwszym afrykańskim kolarzem, który założył żółtą koszulkę. Teraz zawodnik planuje przygotować się do Mistrzostw Świata.
Foto: Bettiniphoto.net
Anna Gmaj
Jak pójdę do apteki to poproszę aby farmaceuci wydawali mi leki w rękawiczkach…. czemu tylko takie krzywdy dzieją się tylko kolarzom(albo ktoś dał zatrute mięso albo… brudne raczki aptekarza) śmieszni są Ci ludzie