Poobijany w kraksie na Amstel Gold Race Joaquim Rodriguez zapowiedział, że do rywalizacji powróci już podczas środowej Walońskiej Strzały.
Lider ekipy Katusha odbył dziś dwugodzinny trening. Hiszpan nie dokończył wczoraj rywalizacji w „piwnym wyścigu”, gdyż przez mocne stłuczenia jakie doznał w kraksie na 90 kilometrze – nie był w stanie kontynuować jazdy. Na szczęście po dzisiejszej przejażdżce i konsultacjach z lekarzami, „Purto” zdecydował się na dalsze starty w Ardeńskim Tryptyku.
„Ostatnia noc o dziwo upłynęła spokojnie. Lekarze oraz nasz osteopata wykonali kawał dobrej roboty, dlatego też, postanowiłem dzisiaj sprawdzić się na rowerze. Pierwsze 30 minut było bardzo bolesne, ale potem szło już tylko lepiej. Największy ból czuję na podjazdach. Jestem trochę przerażony, bo jest zasadnicza różnica między treningiem, a wyścigiem. Zwłaszcza jeśli prowadzi on pod Muur de Huy. Z drugiej strony mam zobowiązania wobec ekipy, a zwłaszcza ubiegłorocznego zwycięzcy – Daniela Moreno. Jeśli nie mogę pojechać na swoje konto, to bardzo chciałbym mu pomóc. Moje osobiste ambicje odkładam na niedzielne Liege-Bastogne-Liege”, powiedział Joaquim Rodriguez.
Katusha na Fleche Wallone: Daniel Moreno, Giampaolo Caruso, Alexander Kolobnev, Dmitriy Kozonchuk, Alberto Losada, Joaquim Rodriguez, Angel Vicioso oraz Eduard Vorganov.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej Gucwa