Andreas Klöden po szesnastu latach ścigania się w światowym peletonie postanowił zakończyć swoją karierę. Głównym powodem tej decyzji był brak konkretnych propozycji kontraktowych na przyszły sezon.
Klöden swoją długą karierę rozpoczął w 1998 w barwach Team Deutsche Telekom. Spotkał tam swojego późniejszego przyjaciela Jana Ullricha. Przez dziewięć sezonów Klöden był członkiem niemieckiego zespołu (później nazwanego T-Mobile), z którym święcił swoje największe triumfy. W 2004 roku uplasował się na drugim miejscu w Tour de France, przegrywając tylko z Lancem Armstrongiem. Dwa lata później zajął trzecie miejsce w Wielkiej Pętli, ale przez dyskwalifikację Floyda Landisa awansował oczko wyżej. Najbardziej udany miał jednak rok 2000, kiedy wygrywał klasyfikacje generalne w Vuelta al País Vasco i Paryż – Nicea. W tym roku zdobył także brązowy medal IO w Sydney, a lepsi od niego okazali się tylko Jan Ullrich i Alexandre Vinokourov.
Będąc zawodnikiem Astany Klöden triumfował na Giro del Trentino czy Tour de Romandie. Ostatnie cztery lata zawodnik spędził w barwach RadioShack, gdzie powtórzył sukces na Vuelta al País Vasco. Niestety „nowy” zespół, czyli Trek Factory Racing postanowił nie przedłużać kontraktu z 38. letnim kolarzem. Mówiło się o „romansie” Niemca z IAM Cycling, ale ostatecznie postanowił on powiesić rower w garażu. Klöden przez długi okres swojej kariery kojarzony był z dopingiem, ale nigdy nie został złapany na wspomaganiu. Miejmy nadzieję, że po zakończeniu kariery nie „przypomni” sobie o pewnych sprawach.
Foto:bettiniphoto.net
Arek Waluga