Chris Froome (Sky Team), który od soboty rywalizować będzie o zwycięstwo w setnej edycji Tour de France – na przedwyścigowej konferencji prasowej zdradził, że czuje się świetnie i z niecierpliwością czeka na start.
„Czuję, że jestem w super formie. Jestem także gotowy i wiem, że mam silny zespół zbudowany wokół mnie. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na wyścig”, powiedział urodzony w Kenii Brytyjczyk.
Drugi zawodnik w ubiegłorocznej klasyfikacji nie chce wymieniać nazwisk, mówiąc o faworytach do końcowego triumfu w tej edycji. Stwierdził za to: „jest wielu chłopaków, których stać na dobrą lokatę w klasyfikacji generalnej. Nie zamierzam ich wymieniać, bo jestem pewien, że któregoś pominę. Mogę jedynie powiedzieć, że jest siedmiu lub ośmiu zawodników, którzy się wyróżniają i dla mnie są potencjalnymi zwycięzcami”.
Froome obawia się za to pierwszych, nerwowych etapach na Korsyce, gdzie ekipy sprinterów na wąskich uliczkach będą bić się o żółtą koszulkę. „Jednym z celów na ten wyścig będzie ograniczenie strat na nerwowych, płaskich etapach. Gdy to się uda, w decydujących momentach wyścigu będziemy bardziej spokojni. Z pewnością musimy jechać czujnie na Korsyce”, zakończył.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej