Mogło być nieco lepiej, choć cieszę się z tego ósmego miejsca – powiedział po finiszu Grzegorz Stępniak. Dzisiejszego dnia czułem się bardzo dobrze i nastawiałem się na finisz, w końcu jestem sprinterem. Wiedzieliśmy, że odjazd z Nikim nie może dojechać do mety bo Lotto-Belisol i Argos Shimano w końcówce bardzo mocno pracowały dla swoich sprinterów. Na 5 kilometrów do mety byliśmy zbyt daleko od czoła peletonu i koledzy z ekipy postanowili „przeciągnąć” mnie bliżej czuba. Bardzo dobrą robotę na samym końcu etapu zrobił Jarek Marycz, za co mu bardzo dziękuję. Mocno pociągnął mnie do przodu i „posadził” na koło Kittela. Była to idealna pozycja by móc zaatakować na kresce. Niestety, w końcówkach sprinterskich czasami jest tak, że ułamek sekundy może zniweczyć sukces. Tak stało się dzisiaj. Nieoczekiwanie tuż przed samym finiszem pojawił się koło mnie Napolitano i lekko mnie przyblokował. To się w takich sprinterskich końcówkach często zdarza. Straciłem rytm jazdy i niestety nie mogłem skutecznie zafiniszować, choć miałem bardzo dobra pozycje do ataku – zakończył Grzegorz Stepniak.
Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszej jazdy ekipy – podsumował etap dyrektor sportowy Robert Krajewski. Pojechali naprawdę zespołowo i wykonali wszystkie ustalenia jakie poczyniliśmy na odprawie przed startem. Cieszę się z jazdy Nikolaya Mihaylova, który mimo, że jest po chorobie, dzielnie radził sobie w odjeździe. Słowa uznania dla Grzegorza, który pokazał, że potrafi dobrze finiszować, choć dzisiaj zabrakło mu trochę szczęścia. Wyścig dopiero się zaczął i przed nami kolejne etapy na których kolarze w pomarańczowych trykotach na pewno zaznaczą swoją obecność.
Źródło: CCC Polsat Polkowice
Foto: Artur Machnik (naszosie.pl)
Brawa dla ekipy CCC, aby dalej tak dobrze się prezentowali, etap na plus, przecież ciągle widoczna z przodu była pomarańczowa koszulka tej ekipy.
Tak trochę poza tematem…niezbyt dobrze wyglądają ich kaski…;)
Brawa dla Grzegorza i całej dryżyny! Piękne wyprowadzenie na 5 km przed metą przez Jarka Marycza. Szkoda samej końcówki, „pudło” było blisko, może gdyby Grzegorz nie został przyblokowany, kto wie… Panowie, oby tak dalej! Trzymam kciuki! 🙂