Race Lite jak wskazuje sama nazwa to rower z aspiracjami ścigacza. Świadczyć też może o tym sama geometria ramy. Rower świetnie się spisuje w ciasnych zakrętach jak i w czasie sprintów, a krótki tył sprawia, że jest też żwawy i dobrze reaguje na intencje użytkownika. Z kasetą 15-25T być może trzeba będzie wstać z siodła na bardziej stromych podjazdach, ale nie uświadczymy żadnego tarcia obręczy o klocki hamulca. Tylny widelec jest na tyle solidny i sztywny, że przy dużych obciążeniach nie będzie się nieprzyjemnie odginał.
Pomimo sportowego i agresywnego charakteru ramy Race Lite 900 okazuje się być całkiem wygodny. Producent zastosował sztycę o średnicy 27.2mm,która w połączeniu z siodełkiem pochodzącym od Meridy wytłumi najgorsze nierówności i dziury.
To właśnie rama jest główną gwiazdą w rowerze Merida Race Lite 900. Jest doskonale wykończona, lecz i pod warstwą lakieru znajdziemy inne ciekawe rozwiązania. Wykonana jest z potrójnie cieniowanego aluminium 6066 z gładkimi spawami. Linka tylnego hamulca prowadzona jest wewnątrz ramy. Górna rura przy główce ramy ma profil w kształcie rombu, po czym przechodzi w odwrócony trójkąt przy drugim końcu. Dolna rura jest duża i ma ma kształt zaokrąglonego trapezu, z rowkiem wzdłuż środka spodniej strony, czyli tzw. „shotgun” wg marketingowców Meridy. Trudno powiedzieć, czy takie rozwiązanie ma jakąś przewagę nad zwykłą zaokrągloną rurą.
Widelec to kolejny element przy którym warto się zatrzymać. Wykonany z karbonu, w rowerze z tego przedziału cenowego to rzadkość, dodatkowo wyposażony jest w 1.5” dolne łożysko, spotykane zazwyczaj w droższych rowerach.
Jeśli chodzi o osprzęt, to nie ma tu zbyt wielu niespodzianek. Za tę cenę otrzymujemy osprzęt z grupy Shimano 2300, przy czym tylna przerzutka pochodzi z groupsetu Sora. Korby FSA Tempo dopełniają to zestawienie. Nie imponują hamulce, które lepiej byłoby od razu zamienić na lepsze. Koła to raczej norma w tym przedziale cenowym, a więc obręcze Alex i piasty Shimano oraz opony Maxxis Rouler 23. Nie są najlżejsze ale nie ma też co na nie tak bardzo narzekać.
Race Lite 900 to solidna propozycja dla tych, którzy szukają szybkiego roweru za nieduże pieniądze, lub chcą zacząć przygodę z szosą. Jego cena oscyluje w granicach 3000 PLN.
Adam
3000pln za shimano 2300 . Super okazja…
Niemiecka solidna robota,ale rower musi mieć to „coś” – duch włoski
Przede wszystkim Merida to Taiwan, a nie „niemiecka robota”. Shotgun to dodatkowe wyprofilowanie rury mające poprawić sztywność. No i faktycznie 3000zł za rower, w którym tylko przerzutka jest Sory, a reszta niżej… Coś tu nie pasuje, ale nie znaczy to że rower nie znajdzie nabywców.
Obecne ceny rowerów to kosmos byle dziadostwo kosztuje całkiem sporo, ciekawi mnie strategia cenowa meridy na Polskę sądząc po cenach zaproponowanych nam klientom można sądzić że chyba Polska jest uważana za zamożny kraj. Dlaczego tak sądzę wystarczy wejść na słowacką stronę meridy i przeliczyć ceny w Euro po kursie 4,1 zobaczycie sami na tym roweku jest symbliczne 150 złotych różnicy ale już na wyższych modelach (7-8 klocków) robi się pokaźne 1000 zł można zrobić sporo kilometrów nie mówiąc o tych co mieszkają blisko granicy żeby coś zaoszczędzić. Ale skoro jesteśmy tak zamożni dlaczego kolekcja na Polskę jest taka uboga jak dla krajów III świata. Chyba że uważaja że cena Euro w sezonie wyniesie jakiś 4,7 co będzie porażką ale wszystko się może zdarzyć. Prawda jest taka, że jak wejdę do meridy a mam na oku 904 sculturę nowę to powiem panu w sklepie że mu dam w sezonie 6000 koła a po 5200 a jak się nie zgodzi to nie jest towar pierszej potrzeby kupię gdzie będzie taniej coś podobnego osprzęt shimano plastik wszędzie podobny 😉
Za 3000 PLN ~ to można kupić na ebayu zagranicznym pełną grupę Sram Red albo DA 7900. Moja zimówka na 105 i kołach Mavic Ksyrium SL kosztowała 2600zł. Szczerze mówiąc szkoda mi ludzi kupujących rowery w sklepach ale gdyby nie wy to nie mógłbym składać co roku topowego roweru (na wyścigi muszę go dociążać) za 10-12tys.
Lanie wody o perfekcyjnie organizowanych rodzimych wyścigach szosowych opanowaliście do perfekcji, ale z wiarygodnym testem roweru (zakładam że to test skoro autor podjął się oceny) nie będzie tak łatwo.
Piotrze w rowerze za 3 tyś doszukałeś się tylu idealnych rozwiązań że aż strach pomyśleć co się stanie jak przerzucisz kilka stron katalogu Meridy dalej i dojdziesz do topowych modeli, wazelina wyleje się „na szosy”
prosiłbym o rade
czy na pierwszą szosę w życiu może być czy lepiej kupić coś innego może używany granicach 3000 zł do jazdy amatorskiej oko~ło 500 km miesięcznie?
proszę o porady i z góry dziękuję