Oscar Freire po raz kolejny mówi o swoim końcu kariery. Czynnikiem, który zmieni decyzję Hiszpana może być jednak wywalczenie czwartej koszulki mistrza świata w której ścigałby się jeszcze w przyszłym roku.
Freire jest jednym z czterech zawodników w ośmioosobowej Reprezentacji Hiszpanii, który będzie miał wolną rękę podczas niedzielnego wyścigu w Valkenburgu.
Choć kolarz Katushy ma w tym sezonie tylko jedno zwycięstwo na koncie, to dobrym prognostykiem przed MŚ jest jego czwarte miejsce w kwietniowym Amstel Gold Race. Przypomnijmy, że ten wyścig rozgrywany jest na podobnej trasie do tej, którą zawodowcy będą pokonywać w światowym czempionacie. „Podczas ostatniego Amstel Gold Race, pokazałem, że mogę powalczyć o dobry wynik na tej trasie”, powiedział dla rosyjskich mediów.
„Moja reprezentacja przyjeżdża tutaj w dobrej formie i to właśnie nasi zawodnicy są faworytami w tym wyścigu. Większość z nas jest gotowa tutaj wygrać. Mamy również wiele możliwości co do scenariusza i przebiegu rywalizacji. Możemy nałożyć także własną strategię”, dodał.
36-latek w ostatnich sezonach kilkukrotnie zapowiadał koniec kariery. Zawsze jednak powtarzał, że podejmie taką decyzję po mistrzostwach świata. Tak również było w poprzednim roku, kiedy mówił, że jeśli nie wygra – to kończy karierę. Freire tęczowej koszulki nie założył, ale mimo to – podpisał kontrakt z Katushą.
„Zawsze mówiłem, że mogę zmienić swoje zdanie na temat końca kariery, jeśli wygram mistrzostwa świata po raz czwarty. Każde zwycięstwo w MŚ było inne oraz każde z nich było wyjątkowe”, opowiadał.
Na koniec powiedział. „Nasz sport jest jednym z najcięższych i wymagających. Przychodzi taki moment, kiedy trzeba zakończyć się ścigać – bo nie można być wiecznie młodym”, zakończył mistrz świata z 1999, 2001 i 2004 roku.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej
on co roku jedzie ostatnie mistrzostwa…