Mario Cipollini skrytykował taktykę włoskiego zespołu w niedzielnym wyścigu podczas mistrzostw świata, gdzie liderem był Filippo Pozzato. Przypomniał też swoje przekonanie, że menedżer drużyny, Paolo Bettini do Australii powinien zabrać sprintera.
Cipollini był zmartwiony poczynaniami Włochów, i zastanawiał się czy ataki Pozzato były słuszną decyzją.
„Ja bym nie zaczął prawdziwego ścigania tak daleko przed metą, ponieważ trasa nie pozwalała na to, a zwłaszcza Pozzato” powiedział Cipollini dla Gazzetta dello Sport. „Który z ciężkich wyścigów, Pippo zdobył w ciągu ostatnich czterech lat? Kolejną kwestią są skurcze o których opowiada. Skoro nie miał już sił, dlaczego na ostatnim okrążeniu nie pracował na Bruseghina?”
„To nie jest personalna krytyka pod adresem Pozzato, ale powtarzam, spójrzmy na to co zdobył ten zawodnik w ciągu ostatnich czterech lat.”
Tymczasem zarówno Felice Gimondi oraz Giuseppe Saronni uważają, że Pozzato powinien ruszyć za Philippem Gilbert (Omega Pharma-Lotto), gdy zaatakował na ostatnim okrążeniu. „Pozzato powiedział, że Gilbert był głównym faworytem,” przypomina Saronni. „Jeśli tak uważał, powinien automatycznie ruszyć za nim. Myślę ze gdyby tak się stało, dojechali by razem do mety i między nimi rozegrała by się walka o koszulkę.”